Czy da się zbudować stronę internetową bez pomocy specjalistów?
Wtyczki poszukiwane
Platform oferujących możliwość „postawienia” własnej strony internetowej jest mnóstwo, podobnie jak poradników i tzw. tutoriali udostępnionych w sieci. Większość z nich dostępna jest darmowo lub w ramach niewysokich abonamentów. Osoby liczące na „przechytrzenie systemu” i stworzenie swojej witryny za grosze, mogą się jednak zawieźć na tej metodzie. Większość z bezpłatnie oferowanych rozwiązań pozwala bowiem na konfigurację bardzo podstawowej wersji strony, bez szeregu uproszczeń i udogodnień - które okazują się niezbędne dla jej potencjalnych użytkowników (zwłaszcza, kiedy mówimy o stronach firmowych, które mają za zadanie pozyskiwać klientów). By witryna lub sklep działały szybko i sprawnie, niezbędny jest zakup specjalistycznych dodatków, tzw. wtyczek. Ich implementacja wymaga często wiedzy specjalistycznej. Bez nich zaś - tracimy własne pieniądze oraz nieświadomie tracimy klientów, lubiących przecież wygodę i komfort w sieci.
Na bakier z analityką
Trudny w obsłudze i mało intuicyjny układ strony, rozmijający się z oczekiwaniami jej potencjalnych użytkowników, to zaledwie jedna z wielu bolączek amatorsko zbudowanych stron www. Kolejną jest pojawiająca się w ich przypadku trudność z implementacją różnego rodzaju narzędzi analitycznych (m.in. Google Analytics). Witryny tworzone przez dedykowany temu zespół specjalistów powstają zawsze w oparciu o wymogi wyszukiwarek oraz wykazują się kompatybilnością z narzędziami Google. Brak zwrócenia uwagi na tego typu kwestie na poziomie kodu strony może zaowocować niemożliwością poprawnej integracji domeny z dodatkowymi systemami. To z kolei uniemożliwia weryfikację jej skuteczności - mierzenia sprzedaży, odwiedzin czy chociażby monitorowania pojawiających się w jej obrębie usterek i błędów.
Ładna, ale ciężka
Wspominając o wymogach wyszukiwarek, nie sposób również nie wspomnieć o wytycznych Google co do jakości i prędkości strony. Niestety, niedostatecznie wykwalifikowani twórcy domen zazwyczaj skupiają się na kwestiach estetyki: dbają o to, by ich projekt był wizualnie przyjemny dla oka oraz zawierał wszystkie wytyczne osoby zlecającej. To z kolei prowadzi do wypełnienia strony nadmierną ilością elementów (pliki, grafika), które niemalże fizycznie ją obciążają - jednocześnie znacznie wydłużając czas jej ładowania się. W efekcie, nasi potencjalni klienci tracą cierpliwość do nas już na starcie. Nie chcąc czekać na pełne wyświetlenie oferty dłużej niż kilka sekund, wybierają propozycję sprawnie działającej konkurencji. Prawdopodobieństwo podarowania nam drugiej szansy jest w tym wypadku znikome.
Bolesna responsywność
Kwestia responsywności - a zatem konieczności dostosowania stron internetowych do różnych nośników ich emisji - to kolejny istotny punkt w dyskusji na temat zasadności samodzielnej budowy witryn. Niewielu laików (lub pasjonatów) zdaje sobie bowiem sprawę z ogromnej ilości czynników, które gwarantują szybkie, czytelne i poprawne wyświetlanie się strony www na różnych urządzeniach. Skutkiem tego domeny, wyglądające atrakcyjnie na komputerze, tracą sporo danych np. na smartfonach czy tabletach. Przeciążona lub błędna konstrukcja na poziomie kodu niekiedy powoduje również błędy w trakcie np. emisji produktów: potencjalny klient nie jest w stanie zobaczyć pełnych informacji na jego temat lub „przejść” całej ścieżki zakupowej w celu zrealizowania transakcji. A my - po raz kolejny - tracimy szanse na przychód.
Nie dla laika reklama
Wielu przedsiębiorców decydujących się na samodzielną konfigurację swojej strony internetowej, na etapie jej tworzenia nie bierze pod uwagę późniejszego, potencjalnego promowania jej np. w systemie reklamowym Google Ads. Niestety, jego skuteczność mocno opiera się o jakość samej strony docelowej (a zatem tej, którą chcemy promować) i jej kompatybilność z tego typu programami. Mimo więc poprawnej postaci samego adresu domeny i posiadania dobrze wyświetlającej się strony, nie możemy sobie zagwarantować powodzenia np. w przypadku mierzenia konwersji (zakupów lub innych ważnych działań, weryfikujących skuteczność reklamy - np. połączeń telefonicznych od klientów). Podobnie jest w przypadku korzystania z usług pozycjonowania - autorskie strony, budzące wątpliwości stale aktualizowanych algorytmów Google, mają o wiele mniejsze szanse na wysokie pozycje w wyszukiwarce.
Estetyka to nie wszystko
Cóż zatem zrobić, by nie stracić całych swoich oszczędności na budowę profesjonalnej strony internetowej, a jednocześnie nie stać się „ofiarą” pobocznych wyszukiwarek i narzędzi? Na pewno nie powinniśmy się kierować popularną zasadą „u mnie działa”- „w tym wypadku bardziej sprawdza się powiedzenie mówiące o tym, że tanie bywa drogie” - mówi Bartłomiej Moskała, właściciel firmy Owoce Internetu, na co dzień zajmującej się właśnie budową takowych stron. Zanim więc zaczniemy oszczędzać na własną rękę, lepiej uprzednio poprosić o pomoc lub poradę specjalistów - oni również wskażą nam tańsze alternatywy lub rozwiązania, z których możemy zrezygnować bez obaw o jakość „techniczną”. W trosce o balans zysków i strat w inwestycję, warto więc czasem zaryzykować.
Gotowe biznesplany
Planujesz założyć firmę?
Kup przykładowy biznesplan!
Cena już od: 29 zł
Zobacz listę biznesplanów ›lub
Zleć napisanie wniosku do Urzędu Pracy ›Oceń ten artykuł: